Wstawiam moją pierwszą miniaturkę na tym blogu. Bardzo, bardzo krótka, ale mam nadzieję, że się spodoba. ;) Zapraszam!
P.S. Jeśli już wpadłeś na bloga i zobaczyłeś miniaturkę, poświęć minutę na wpisanie w komentarzu chociaż jednego słowa :P
------------------------------------------------------------------------
Patrzył na parę wychodzącą z pociągu. Roześmiana szatynka trzymała za rękę uśmiechniętego rudzielca. Skończyli właśnie szkołę magii - Hogwart. Wracali do domu, aby zacząć nowe życie. Mieli zacząć pracować, kupić nowy dom, wziąć ślub, urodzić dzieci i żyć radośnie do końca swych dni. Tuż za nimi podążali Harry Potter i Ginny Weasley, cieszący się zarówno ze swojego szczęścia, jak i szczęścia przyjaciół. Na około sławnej trójki, kręciło się dziesiątki czarodziejów podziwiających bohaterów. Rodzice wraz z dziećmi podchodzili do Harry'ego, Rudzielca i Szatynki gratulując im odwagi. Matki spoglądały na nią marząc o tym aby ich córki były tak mądre, piękne i utalentowane jak ona. Kobieta o malinowych ustach, ciemnych lokach, brązowych oczach, długich nogach i zniewalającym uśmiechu. Jego Anioł. Jego jedyna miłość. Patrzył jak Ron Weasley obejmuję Hermionę Granger i składa na jej ustach czuły pocałunek.
Cormac McLaggen odwrócił się i szybkim krokiem wyszedł z peronu.
No hej :) oto jestem ^^ spodobała mi się ta miniaturka, chociaż szkoda, że taka krótka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę duuuużo weny Lilith ;)
Dziękuję :*
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHeh już myślałam, że to będzie Draco XDDD
OdpowiedzUsuńMcLaggen, nie lubię Cię, ale na brodę Merlina zrobiło mi się ciebie szkoda!
Niby krótka, ale taka... dołująca. :( No i poznałam się po trochu z twoim stylem pisania, który mi się podoba. Lecę dalej. ;)